logo hodowli nagłówek jesień english
logo ICL
logo ZKwP
logo FCI
logo PIW



Nasz sklep:


Moja pamięć
Mela
Nie powinnaś tego zrobić swoim człowiekom, Melu... Nie powinnaś tego zrobić Bełtoldowi, Counti... Ani temu maluchowi, którego nam zostawiłaś...
Kochała wszystkich ludzi i wszystkie psy. Uwielbiała pływać, kopać dziury. Szalała z piłką. Miała destrukcyjny wpływ na wszystkie pluszowe zabawki.
Odeszła z powodu choroby, raka nerki z przerzutami do płuc. Ostatnie dni były już dla niej trudne. Ale ja będę ją pamiętał jako uroczą wariatkę, pełną radości, upartą i zawziętą.
Counti
Ostatnia z naszych cavalierek. Pożegnaliśmy ją miesiąc przed piętnastymi urodzinami. Piękny wiek, choć dawał się jej już we znaki. Zmęczyła się już... W końcu ile można pilnować wariatów? A nieco ponad rok wcześniej jako jedyna umiała ustawić rozbrykane towarzystwo na lagotkowym zlocie :)
Tosia
Żałuję, że Tosi nie poznałem kiedy była młoda - pewno powygłupialibyśmy się razem. Bo nawet jako starsza psia pani, miała dużo energii i skłonność do zabawy. Z nią zrozumieliśmy się od początku i była moją prawdziwą psią kumpelą.
Wesoła i towarzyska, jednak nie pozwalająca sobie na wszystko i mająca swoje zdanie. Lubię takie psy. Ujęła mnie kiedy podczas jakiejś choroby, wyraźnie próbowała się mną opiekować :) Nie wiele brakowało a chyba robiłaby mi śniadanie do łóżka :))
Mam wrażenie że nie zachwyciło jej pojawienie się w domu Bełtolda. Spodziewaliśmy się że albo potraktuje go jak swoje dziecko, albo będzie z nim walczyć. A stało się coś innego. Szukała spokoju schodząc mu z drogi i chyba jej smutno było, że taki mały wariat odciąga od niej naszą uwagę. Cóż, ludzie popełniają błędy, psy rzadziej.
Josie
Z Josie nie miałem kontaktu - była już starszym psem, zajętym przede wszystkim spaniem. No i zupełnie głucha, co bardzo utrudniało zrozumienie. Ale była miła i przyjacielska. Ucieszył ją dłuższy, wiosenny spacer do parku i taką ją pamiętam.